sobota, 2 maja 2015

Chapter 7

-Dlaczego ty taki jesteś?
Parki są idealnym miejscem na nocne spacery. Cisza i spokój, brak irytujących ludzi. Można w spokoju pomyśleć, gdy jesteś sam lub pogadać o wszystkim z osobą, z którą przyszedłeś. Ta noc była chłodna, ale mi to nie przeszkadzało. Pragnienie szczerej rozmowy z Panem Hej Mam Dwie Osobowości, Raz Jestem Nadętym Bufonem, Raz Uroczym Chłopcem było silniejsze od zimna. Naprawdę chciałam wierzyć, że James jest w porządku, ale nie mogłam.
- Taki, znaczy jaki?
Do moich uszu dobiegały pohukiwania sów, co oznaczało, że pewnie pałętały się gdzieś między drzewami i nas podsłuchiwały. Cwane ptaszyska.
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Nie wiem, co mam o tobie myśleć.
Chłopak westchnął.
- Poznałaś moją twarz z przed kilku miesięcy. Jeszcze niedawno byłem takim dupkiem dla wszystkich dziewczyn. Ale od tamtej nocy...kiedy cię znaleźliśmy z Hendersonem...coś się zmieniło. Nie doznałem żadnego objawienia, czy czegoś w tym rodzaju. Po prostu...od początku wiedziałem, że jesteś inna – na moment przerwał i na mnie spojrzał – i chciałbym zawsze być dla ciebie dobry, ale mi się to nie udaje. Przykro mi, że nie jestem taki jak Logan.
Co to miało znaczyć, do cholery? On już do reszty zdurniał?
- O czym ty mówisz, James? – zapytałam zdziwiona.
- Nie udawaj głupiej. Ja widzę te wasze uśmiechy, spojrzenia, uściski...
- Maslow, ty naprawdę jesteś aż tak wielkim idiotą? My jesteśmy przyjaciółmi...
- Tak? I nagle, kiedy Logan poznaje nową przyjaciółkę, w tym samym czasie psuje się jego związek?
Nie mogłam wierzyć własnym uszom.
- Ja...chciałam cię poznać, zrozumieć. Ale w takiej sytuacji nie licz na więcej spacerów ze mną.
Odwróciłam się i skierowałam w kierunku domu.
- No i świetnie! Leć sobie do niego!
- Żebyś wiedział, że tak właśnie zrobię! – odkrzyknęłam.
- Będziesz tego żałować, zobaczysz!
Zatrzymałam się i znów do niego podeszłam. Teraz mówiłam opanowanym głosem.
- Grozisz mi? – zapytałam.
- Ja? Nie, ależ skąd. Tylko pamiętaj o tym, co powiedziałem. Zamienię ci życie w koszmar.
- Z tobą jest coś nie tak, kretynie, powinieneś się leczyć!
Nie zdążyłam zauważyć jego miny, ale musiałam go nieźle zdenerwować, bo poczułam piekący ból na policzku. Byłam zszokowana. Tego się nie spodziewałam.
- Wiesz co teraz zrobię? – zapytałam cicho – Pójdę do domu. Zapukam do pokoju Logana. Wiesz co on zrobi? Wpuści mnie do środka. Zobaczy, jak wyglądam i zapyta, co się stało. Wiesz co mu powiem? Że byłam z tobą na spacerze. Czy powiem, że to ty mnie uderzyłeś? O, nie. Ale on się domyśli. Wkurzy się i będzie chciał się z tobą policzyć. Ale wiesz co? Ja mu nie pozwolę. Będę chciała, żeby mnie pocieszył. Najpierw mnie przytuli, pogłaszcze po włosach, pocałuje w czoło. Po kilku minutach usiądę mu na kolanach i zacznę dotykać jego twarzy. Spojrzę mu głęboko w oczy i go pocałuję. On nie będzie miał oporów, bo jego związek z Van to praktycznie przeszłość. Popchnę go na łóżko i zacznę rozpinać koszulę. A gdy już wszystkie nasze ubrania będą leżeć na podłodze... no, tego ci chyba tłumaczyć nie muszę. Powiem tylko, że będę krzyczeć jego imię całą noc, podczas gdy ty...och, ty nikogo nie obchodzisz, wiesz? Bo jak można się przejmować takim człowiekiem? Życzę ci z całego serca wszystkiego najgorszego.
Odwróciłam się, zanim zareagował. Teraz biegłam do domu. Rozpadało się, dlatego stanęłam przed drzwiami cała mokra. Wszyscy chyba już spali. Weszłam na górę i skierowałam się do swojego pokoju, jednak zanim dotknęłam klamki, ujrzałam bruneta wychodzącego ze swojej sypialni.
- Allie, gdzie ty byłaś? Coś się stało? – podszedł bliżej, ale ja się odsunęłam – Możemy pogadać? – zapytał.
- Nie teraz, jestem zmęczona. Ty też powinieneś już spać.
- Jesteś cała mokra – zlustrował mnie od stóp do głów – Wszystko okay? Nie najlepiej wyglądasz – dzięki Bogu nie zobaczył żadnych śladów na twarzy, wtedy nie dałby mi spokoju.
- Nic mi nie jest. Pogadamy jutro. Dobranoc – powiedziałam i weszłam szybko do pokoju i zamknęłam drzwi.
- Dobranoc – odpowiedział cicho Logan, w momencie gdy osunęłam się na drzwiach, a kilka nowych kropel wody znalazło się na moich policzkach.

________________________________________________________________________________
Przepraszam, że nie dodawałam nic tak długo, ale moim usprawiedliwieniem jest szkoła i egzaminy, które niedawno pisałam. 
Dzisiaj rozdział taki...straszny. Nasza bohaterka ma prawo się bać, prawda? A już miało być tak pięknie...

5 komentarzy:

  1. Już nie mogłam się doczekać tego rozdziału. Warto było czekać. James serio jest jakiś pojebany ale uważam że Allie też trochę przesadziła. Mam nadzieję że jeszcze się wszystko ułoży. Obawiam się tylko co James zrobi, po dzisiejszym sądzę że nie ma żadnych granic. Serio, uderzyć dziewczynę? Czy on naprawdę musi być takim dupkiem? Najpierw mówi że się zmienił a potem wyjeżdża z takim czymś. Oh Maslow weź się w garść i to napraw.
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział i życzę weny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. No i jest rozdział, nareszcie sie doczekałam :)
    ja sb myślałam, że po ostatnim James bd normalny, ale chyba sie troszeńke pomyliłam xc i wgl jak on mógł wyjechać z tym że ona coś z Loganem? :o Logan to przecież tylk kolega (który jej puścił bistą piosenke Our Last Night w której sie zakochałam *-*) tak mi sie wydaje, mam nadzieje że dobrze mi sie wydaje ... A teraz kurwa chuju jak mogłeś ją uderzyć, no jak?! Ja bym chłopakowi w życiu tego nie wybaczyła :'(
    Haha ale mu Allie pojechała, wyopowiadała osexie z Loggiem, a tu przed nim uciekła, a Maslow tam pewnie wkurwiony i zazdrosny został :D
    Świetne i czekam na nn ;)
    The Unforgiven

    OdpowiedzUsuń
  3. Groźby James'a.W Stumilowym Lesie powiało grozą.
    A tak na poważnie to on jest nieźle pojebany. Jaki idiota bije dziewczynę?
    Rozdział boski i czekam na następny♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam Cię do Liebster Blog Awards.Więcej u mnie http://lifeissomucheasierwhenyoujustchillout.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wreszcie jest! Sorki że tak późno komciam. Super był ten rozdizał. Ali powiedziała wiele. Wiele mniej zrobiła. Ciągnie ją do Jamesa... Jamesa ciągnie do niej i Logana też do niej ciągnie. Ona też coś do Logana ale mniej niż do jamesa... Ciekawe jak to bd.. Stworzą trójkącik :D Huehheue :)
    Teraz pewnie James bd patrzył spod byka na Logesa... No cóż. James to swinia.
    Super rozdział i czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń