sobota, 22 sierpnia 2015

Chapter 14

- Powiedz mi, jak to możliwe, że wy wszyscy już wyzdrowieliście, a ja nadal jestem chora – zadręczałam Sally takimi pytaniami, gdy po kilku dniach nadal nie czułam się najlepiej. Siedziałyśmy z dziewczynami na kanapie w salonie i oglądałyśmy jakiś film. Byłam owinięta kocem i zaopatrzona w chusteczki.
- Nie wiem – odpowiedziała, patrząc na mnie współczująco – Ale nie martw się, zajmiemy się tobą.
- Cały czas ze mną siedzicie, idźcie na miasto, gdziekolwiek.
- Myślisz, że zostawimy cię samą? – zapytała Veronica.
- Nie jestem już dzieckiem, poradzę sobie – odparłam, po czym wydmuchałam nos – Chłopaki wrócą ze studia za godzinę, idźcie z nimi do kina, dobrze?
Dziewczyny po jakimś czasie niechętnie się zgodziły. Pół godziny później oznajmiłam im, że chce mi się spać i poszłam na górę. Gdy weszłam do pokoju, rozebrałam się do bielizny i położyłam się na łóżku. Niestety nie mogłam zasnąć, dlatego po godzinie bezsensownego gapienia się w sufit postanowiłam zejść na dół i napić się wody. Założyłam na siebie tylko T-shirt, bo w domu nie było nikogo poza mną. Jakie było moje zdziwienie, gdy w kuchni zobaczyłam Kendalla i Jamesa siedzących przy laptopie.
- Co wy tu robicie? – zapytałam, a ich wzrok skierował się na mnie.
- Yyy...znajomy nas poprosił o pomoc przy jego stronie internetowej...dlatego nie poszliśmy z resztą do kina – odpowiedział blondyn, próbując na mnie nie patrzeć, jednak jego wzrok spoczywał na moich nogach.
Cho-le-ra
Nie mam na sobie spodenek.
- Zrobiłaś to specjalnie? – zapytał Maslow, unosząc brwi. Spojrzałam na niego z miną
mówiącą ‘’O co ci chodzi, człowieku?’’ – No wiesz, dwóch samotnych facetów i tylko ty w domu... – dokończył rozbawiony.
- Myślałam, że nikogo nie ma! – odpowiedziałam na swoje usprawiedliwienie, a po chwili wszyscy się śmialiśmy z zaistniałej sytuacji.
- Ubierz się, bo nie wyzdrowiejesz – powiedział James. W głowie zaświtał mi pewien pomysł.
- A co, jeśli nie chcę? – zapytałam, siadając na krześle obok niego. Oderwał wzrok od laptopa i spojrzał na mnie.
- To wtedy sam będę musiał cię ubrać – odparł.
- Naprawdę? To dlaczego rozbierasz mnie wzrokiem? – zapytałam, a jemu opadła szczęka, ale się uśmiechnął.
- Uwierz, chętnie bym cię teraz rozebrał nie tylko wzrokiem, ale są dwa powody, dla których tego nie zrobię. Po pierwsze, siedzi tu z nami Kendall, który przypomina nam o swoim istnieniu śmiechem – wskazał palcem na blondyna – Po drugie, jesteś chora i powinnaś być ubrana jak najcieplej, więc wynocha na górę i nie pokazuj mi się tu bez spodni i swetra. Zrozumiano?
- Ale mi jest ciepło.
- Bez dyskusji.
- Ale...
- Mam cię zaprowadzić na górę?
- Ehh, dobra, już idę, mamo – odparłam i udałam się do swojego pokoju. Założyłam spodnie i luźną bluzę i z powrotem zeszłam na dół. Kiedy byłam w połowie schodów, usłyszałam rozmowę chłopaków.
- Kiedy z nią pogadasz? – to był głos Schmidta.
- Codziennie z nią gadam – odparł James, stukając w klawiaturę.
- Wiesz, o co mi chodzi. Ty jej też wpadłeś w oko, to widać.
- Zajmijmy się stroną, okay? – i na tym rozmowa się skończyła, bo przyszłam do nich.
- Dużo jeszcze macie do zrobienia? – zapytałam, siadając. Nie dałam po sobie poznać, że coś usłyszałam.
- Nie, już prawie skończyliśmy – odpowiedział Kendall – Właściwie to mogę sam to dokończyć w swoim pokoju – zabrał laptopa i poklepał Jamesa po plecach, gdy koło niego przechodził – Pogadajcie sobie – uśmiechnął się do mnie i poszedł na górę. Przez chwilę panowała niezręczna cisza.
- To...hmm...powinni niedługo wrócić z kina, nie?
- Tak, zaraz pewnie będą. Eee...Allie?
- Tak?
- Zastanawiałem się, czy...czy nie chciałabyś...wyjść gdzieś ze mną? Oczywiście jak już wyzdrowiejesz.
- Proponujesz mi...randkę? – zapytałam, odczuwając wiele emocji: szczęście, zaskoczenie, ekscytację i...strach. Mimowolnie przed oczami stanął mi obraz naszego ostatniego wyjścia, zanim znalazłam się w szpitalu. Nie wiem, czy to działo się naprawdę. Nie wiem, dlaczego oni mnie nie pamiętają. Ale wiem jedno. Cholernie się go wtedy bałam. A co jeśli sytuacja by się powtórzyła i znowu by mnie uderzył? Jednak on w ogóle nie przypominał tamtego Jamesa...Powinnam się zgodzić?
- To jak? Chciałabyś?
Dobre pytanie. Chciałabym?
- Nie wiem – odparłam.
Serio? Nie wiem? Czy ja mogę zrobić z siebie większą idiotkę?
- Nie wiesz? – bardziej stwierdził, niż zapytał – Okay, nie było tematu...Pójdę sprawdzić, jak idzie Kendallowi...
- Zaczekaj, ja nie powiedziałam, że nie chcę. Zobaczymy, jak wyzdrowieję. No i to zależy też od tego, czy będziesz miał czas.
- Jasne – wydawało mi się, że odczuł ulgę – Może obejrzymy jakiś film? – zapytał. Skinęłam głową i usiedliśmy na kanapie w salonie. Maslow znalazł jakiś kryminał. Po kilku minutach filmu usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS-a. Nieznany numer. Odczytałam go i zbladłam.

‘’Nawet nie myśl o zbliżaniu się do niego, jeśli nie chcesz niczyjej krzywdy. Uważaj, co robisz, dziwko’’
_______________________________________________________________________________
Tiaa, niby zaczynało się układać, a tu proszę XD 
Teraz chyba już do końca będzie piekło
Kto mógł wysłać tą wiadomość, jakieś pomysły? 

7 komentarzy:

  1. Dlaczego na końcu wiadomości pojawiło się określenie "dziwko"? Czyżby młoda Allie sprzedawała się za pieniądze? Kto mógł o tym wiedzieć? Do czego dązy nadawca? Sądzę, że nie znamy postaci, która wysłała depeszę, lecz z pewnością poznamy ją wkrótce. Kto wie, co się jeszcze stanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ejj czemu ja się smieje z tego komentarza wyżej? XD hahah ta depesza mnie rozwaliła..
    No i Allie widzisz jak się nie ubierzesz to James cię ubierze, albo i rozbierze, ale to kiedy indziej :D ahahhahaha wgl to tak na tym wyłam masakra
    A potem nas nie upominaj że nam się to kojary xD
    Wgl co to za sms? Ooo ! :o dziwką jejst ta dziwka, która wysłała tego dziwkowatego smsa! I tyle :p a po za tym to skąd ktoś wiedział, że ona własnie jest tam z Jamesem? :O są 2 wyjaśnienia:
    1. To ktoś z ich przyjaciół
    2. To kendall, który tak kocha Jamesa, że jest na maxa zazdrosny xD
    Wgl to James jest taki ... Nieśmiały? awww *-*
    Superoooo i czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dużo wgl używam .. I te buźki wszelkiego rodzaju -,- ehh xD

      Usuń
  3. Ale suodko było :D Do czasu... Co za szmata wypisuje te smsy?! No która to?! Która?! Za włosy i ryjem po podłodze przeciągnąć! :D Niech sie odwali od Allie!
    James jaki skrępowany... Ajajaj! A ten moment gdy Allie zeszła na dół w majteczkach i koszulce. Się chłopcy napatrzeli ^^
    Kendall pomocny. Uwielbiam go normalnie! :)
    Super rozdział i czekam na kolejny ^^
    P.S. Grono czytelników Ci sie powiększa. Teraz anonimek też bd wysyłać Ci depesze :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Depesza xD Jakbym jakiś kryminał oglądała ;P A tak w ogóle to super rozdzialik i faktycznie grono czytelników ci się powiększa! Czekam na dalsze losy Allie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zgadzam się z tb Chris.Za włosy i ryjem przejechać po podłodze!:P Allie jest spoko niech ta szmata lepiej uważa co robi.xD

      Usuń
  5. Kiedy następny rozdział ? Czekam...

    OdpowiedzUsuń